Zaburzenia erekcji - Czyli gdzie ci mężczyźni
Opublikowany: 2017-11-01 przez admin

Gdzie ci mężczyźni prawdziwi tacy (...) Gdzie te chłopy (...) pytała w roku 1974 Danuta Rinn. Wtedy wydawało się to być jedynie żartem. Jednak po 43 latach melodia ta ciągle dźwięczy w uszach a co gorsza przesłanie to staje się coraz bardziej aktualne. I to nie jedynie z powodu zawłaszczenia atrybutów męskości przez kobiety.
Żyjemy w środowisku coraz bardziej niesprzyjającym płci brzydkiej. Wytwarzamy i uwalniamy do środowiska mnóstwo substancji antyandrogennych. Są one właściwie wszechobecne - począwszy od wody którą pijemy (niestety głównie z plastikowych opakowań) poprzez produkty spożywcze oparte na soi (fitoestrogen) skończywszy na modelu spożywania produktów wysokoprzetworzonych, przechowywanych w kontakcie z tworzywami sztucznymi oraz wykorzystywania powłok teflonowych do konstrukcji garnków i patelni. Za przełom w procesie samo unicestwiania (nie tylko mężczyzn) należy uznać rozpowszechnienie wykorzystywania syropu fruktozowo-galaktozowego przez przemysł spożywczy.
Nie wdając się w szczegóły procesów metabolicznych nie pozwalamy męskości na "dojście do głosu". Począwszy od łona matki rozwojowi mężczyzny towarzyszy niedobór testosteronu oraz nadmiar antyandrogenów. Najdrastyczniej wpływ ten jest udokumentowany w obszarze prokreacji. Od czasu debiutu wspomnianej piosenki normę plemników w nasieniu męskim musiano obniżyć czterokrotnie! O osiągnięciu poprzedniej normy nasienia czy poziomu testosteronu w surowicy krwi możemy tylko pomarzyć. Problemy seksualne w postaci zaburzeń erekcji, osłabienia wzwodu czy wręcz impotencji nie powinny więc dziwić. Faktycznie problem narasta. Ku pokrzepieniu serc - rozwijająca się medycyna ma coraz więcej do zaoferowania panom, oraz ich partnerkom, zmagającym się ze słabą erekcją - wzwodem, przedwczesnym wytryskiem czy innymi zaburzeniami "męskich funkcji". Wielu lekarzy docenia skalę problemu, posiada wiedzę oraz umiejętności aby skutecznie pomagać w odzyskaniu sprawności seksualnej. Namawiam więc panów aby nie obawiali się z takiej pomocy korzystać. A ich damy serca po selfie z "prawdziwym facetem" nie musiały pielgrzymować na koniec świata.